Gra wstępna i rozbudzanie namiętności

OUT SIDE THE BOX

Gra wstępna to takie dziwne pojęcie, które pozostawiono nam w spadku po czasach, gdy seks utożsamiany był z penetracją (penisem rzecz jasna). Setki lat seksualnych represji nauczyły nas, że „prawdziwy seks” to po prostu stosunek płciowy, którego główną funkcją jest reprodukcja. Niepotrzebne są czułe słówka, namiętne pocałunki, prowokacyjne klapsy, czy subtelne pieszczoty. Zapomnijcie także o palcóweczkach, przygryzaniu sutków, czy udziale gadżetów erotycznych, które często uznawane były (może nadal są) za rozpustne, hedonistyczne oraz grzeszne. Dzisiaj wiemy, że seks to nie grzech. Bezwstydnie możemy puścić wodze fantazji, biorąc pod uwagę przede wszystkim własną przyjemność, rozkosz i orgazm. Myślenie o seksie poza schematami, rozszerzenie jego definicji o całe spektrum zmysłowych doświadczeń ma wyzwalająca moc. Wyzbywając się oczekiwań i nastawienia na cel, możemy skupić się na doświadczaniu wzajemnego pożądania, potęgując podniecenie i przyjemność.

Patrz na mnie

Atmosferę w sypialni można podkręcić nawet NIE DOTYKAJĄC partnera. Ważnym elementem erotycznej zabawy jest spojrzenie. Patrzenie sobie głęboko i zmysłowo w oczy sprawia, że kochankowie nie mogą się doczekać momentu, w którym zrzucą z siebie ubrania. Nawiązując kontakt wzrokowy budujemy atmosferę intymności, zaufania, zacieśniamy więź i zapraszamy do wspólnej zabawy. Patrząc w oczy drugiej osoby, odbijamy się w nich, zatapiamy, płynąc błogo w objęcia namiętności. Kontakt wzrokowy jest oznaką pełnej obecności, zaangażowania i uwagi. Zwiększa poczucie komfortu oraz sprawia, że czujemy się bardziej atrakcyjni i pożądani. W takiej atmosferze nic nie może pójść źle.

Szepcz mi do ucha

„Usta włóż mi do ucha i mów szczelnie
 Łaskoczące rzeczy
 Usta włóż mi do ucha i mów szczelnie
 Łaskoczące rzeczy mów do środka do mnie”

 Niwea

Nie ma potężniejszego stymulatora niż wypowiadane w łóżku „czułe słówka”. Warto zwrócić uwagę na to, co do siebie mówimy, nie tylko podczas seksu, ale także fantazjując o nim. Werbalnie wyrażone pragnień i pieprzne historie, na które byśmy sobie „normalnie” nie pozwolili, mogą rozbudzić prawdziwy szał namiętności, ale także usprawniają komunikację między kochankami, dzięki której zyskujemy pewność, że nasze pragnienia wzajemnie się pokrywają i uzupełniają. Wyszeptane do ucha słowa w momencie podniecenia, mogą  otworzyć drzwi do doświadczeń, na które bywamy zamknięci w innych okolicznościach.

Bądź jak Hitchcock

Z seksem jest jak z filmami Hitchcocka, w których napięcie jest budowane precyzyjnie i utrzymywane do ostatniej sceny. Geniusz manipuluje widzami za sprawą pracy kamery, przewrotnej fabuły. Czasami stosuje subtelne techniki podprogowe, a innym razem napięcie wywołuje gwałtownie. „Film powinien zaczynać się od trzęsienia ziemi, potem zaś napięcie ma nieprzerwanie rosnąć” – mawiał Hitchcock. W seksie możemy pójść tropem mistrza i stać się reżyserem łóżkowych rozkoszy. Jak wywołać trzęsienie ziemi w łóżku? Ostry wstęp pod postacią namiętnego pocałunku, miłości francuskiej, podtrzymujące ogień pieszczoty i wreszcie stosunek – niekoniecznie szybki. W trakcie seksu możemy zmieniać tempo, rytm, pozycje, a nawet się nieco podrażnić z partnerem np. robiąc przerwy, gdy ten jest u bram wielkiego „O”. Silny uścisk i trwanie w bezruchu pozwoli na odczucie najdelikatniejszych i mimowolnych drgań, potęgując pożądanie oraz intensyfikując nadchodzący orgazm. Namiętna pauza pozwoli na dłuższe rozkoszowanie się zbliżeniem, a także zwiększa szanse na wspólnie dotarcie na szczyt rozkoszy.

Podtrzymuj podniecenie

Kochankowie w pierwszych etapach znajomości bywają opętani pożądaniem i podnieceniem. Wystarczy dyskretny uśmiech, by ubrania znalazły się na podłodze, a świat przestał istnieć. W stałym związku czekanie z seksem do momentu, gdy poczujemy podniecenie nie jest najlepszym pomysłem. W końcu pojawiają się nowe seriale na Netflixie czy właśnie wyszła wersja premium gry Battlefield na PS4. Całe szczęście seks wciąż jeszcze może konkurować z tymi genialnymi wytworami popkultury. A nawet z niej korzystać. Możemy włączyć porno Erici Lust i zacząć samodzielne się pieścić, co z całą pewnością przyciągnie uwagę zajętego przyziemnymi sprawami partnera lub partnerki. Uwodzicielska masturbacja to doskonały sposób na wprawienie siebie i kochanka w odpowiedni nastrój. Możemy także zadbać o atmosferę przebierając się i wcielając w różne postacie – niekoniecznie te stereotypowe.

Kup mi zabawki

Żyjemy w kulturze konsumpcyjnej, co sprawia, że jednym z najprostszych, a jednocześnie najskuteczniejszych sposobów na dodanie życiu erotycznemu pikanterii są eksperymenty z zabawkami. Nie trzeba od razu decydować się na krępowanie ciała sznurami czy wibrujące korale analne, chociaż to przecież doskonała zabawa. Jeśli do tej pory na widok knebla BDSM spuszczaliśmy spłoszeni wzrok, zacznijmy oswajać się z nowymi towarzyszami łóżkowych zabaw we własnym tempie. Na początek wystarczy wibrator w kształcie różdżki, którym można nie tylko stymulować strefy erogenne, ale także masować całe ciało. Wibratory-jajka z dołączonym pilotem pozwolą natomiast na wspólną zabawę w sterowanie przyjemnością partnera. Świetną alternatywą dla osób, które oswajają się ze światem gadżetów erotycznych są akcesoria o oryginalnym kształcie i designie. Zabawne wibratory w kształcie warzyw, masażery przypominające uszy królika czy też abstrakcyjne dzieła sztuki użytkowej, pozwolą pozostać w sferze komfortu, podkreślając ludyczną funkcję seksu.

Obudź wyobraźnię

To tylko kilka propozycji, które działają na autorkę tekstu – Lulę Pink. Mam nadzieję, że staną się inspiracją do własnych eksperymentów. Można korzystać z utartych ścieżek, jednak największą przyjemność sprawiają poszukiwania, badanie własnego umysłu i cielesności. Seks zaczyna się w głowie, dlatego snujmy fantazje, szukajmy inspiracji i poszerzajmy horyzonty.

 

 

Sprawdź też!

Dodaj komentarz