13 filmów na dzień kobiet

Święto Kobiet już za rogiem, więc przygotowałam dla Was zestaw trzynastu (według mnie) wspaniałych filmów, celebrujących i afirmujących kobiety, ich wrażliwość, siłę, mądrość i solidarność.

Volver, reż. Pedro Almodóvar (2006)

Trzy pokolenia kobiet wspólnie stawiących czoła życiu. Każda z nich silna i wrażliwa na swój sposób. Przepiękne zdjęcia, przepiękna muzyka i wspaniałe kreacje aktorskie. Samotnie wychowująca córkę Paulę Raimunda (Penélope Cruz), próbuje związać koniec z końcem, mając na utrzymaniu jeszcze ojca Pauli. Gdy ten próbuje zgwałcić córkę, Paula w obronie własnej dźga go nożem. Obie chowają ciało do lodówki i wywożą do pobliskiej, czasowo zamkniętej restauracji. Wkrótce okazuje się, że siostra Raimundy rozmawia z duchem ich zmarłej matki, a restaurację wynajmuje ekipa filmowa. Bohaterka będzie musiała też zmierzyć się z traumami przeszłości. Wspaniały obraz kobiecej solidarności i nierozerwalności więzów, które łączą kochające się osoby.

Nasza młodsza siostra, reż. Hirokazu Koreeda (2015)

Jeden z najpiękniejszych filmów, jakie widziałam. Spokojny i stonowany obraz siostrzanej bliskości. Siostry Sachi, Chika i Yoshino jadą na pogrzeb swojego niewidzianego od lat ojca, gdzie poznają swoją przyrodnią siostrę Suzu i biorą ją do swojego domu pod opiekę. Wszystko to w cieniu drzew śliwkowych i kwitnących wiśni. 

Broken, reż. Rufus Norris (2012)

Jedenastoletnia, chorująca na cukrzycę Skunk, mieszka z ojcem i bratem w biednej dzielnicy i szykuje się do pójścia do szkoły. Któregoś dnia na jej oczach sąsiad bije i oskarża o gwałt swojej córki jej przyjaciela z naprzeciwka – starszego o parę lat i chorego Ricka. Nie mogąca zrozumieć sytuacji Skunk nie może odnaleźć się w świecie pełnym przemocy. Bardzo mocny i przejmujący obraz dziecięcej wrażliwości w zetknięciu z pełnym przemocy światem dorosłych, dojrzewania dzieciaków wychowujących się wśród znajomych, gdy rodziców nie ma całymi dniami i wkraczających w dorosłe życie bez porządnej edukacji emocjonalnej i seksualnej.

Podróż ze zwierzętami domowymi, reż. Vera Storozheva (2007)

Szesnastoletnia Natalia została zabrana z domu dziecka przez mężczyznę, którego następne poślubiła bez miłości. Jej życie to monotonne i niezmienne rutyny prac domowych i służenia mężowi. Gdy ten niespodziewanie umiera, Natalia odzyskuje wolność, z którą początkowo nie wie co zrobić. Pierwszą rzeczą, którą robi jest kupienie lustra – symboliczne odzyskanie siebie i swojej kobiecości. Powoli zaczynają się w niej budzić również cielesne pragnienia oraz potrzeby nigdy nie zaznanych ciepła, miłości i bliskości.

Lily, reż. Fabienne Berthaud (2010)

Pełen słońca i kolorów film o wolności wbrew wszelkim społecznym konwenansom. Nie bez powodu oryginalny tytuł filmu brzmi „Pieds nus sur les limaces”, czyli „boso na ślimakach”. Historia dwóch sióstr, będących kompletnymi przeciwieństwami. Lily – żyjąca na wsi szalona, beztroska, odrzucająca wszelkie normy społeczne – i Clara – mieszkająca na co dzień w dużym mieście, wykształcona, poważna, zachowująca się zgodnie z wszelkimi przyjętymi standardami. Zetknięcie tych dwóch żywiołów okaże się dla obu niezwykle oczyszczające.

Trzy billboardy za Ebbing, Missouri, reż. Martin McDonagh (2017)

Zmęczona i zirytowana opieszałością systemu sprawiedliwości samotna matka, której córka niedawno została zamordowana, wynajmuje trzy billboardy na drodze wjazdowej do miasta i umieszcza na nich przekaż obarczający komendanta policji winą za brak postępu w śledztwie. To uruchamia lawinę wydarzeń w dotychczas spokojnym miasteczku w stanie Missouri. Bezbłędna (w końcu oscarowa) rola Frances MacDormand.

Joanna, reż. Feliks Falk (2010)

II Wojna Światowa. Tytułowa bohaterka to żona zaginionego polskiego żołnierza, która przypadkowo spotyka osieroconą żydowską dziewczynkę. Wiedząc, że bez pomocy mała zginie, przygarnia ją pod swój dach. Mam spory problem z filmami wojennymi, a już szczególnie tymi, poruszającymi temat polsko-żydowskich relacji, bo niestety zwykle wchodzą w jakieś okrutnie patetyczne tony, albo koloryzują rzeczywistość sprawiając, że wojna wydaje się być ekscytująca i w ogóle super pomysłem – ładne dziewczyny, ładni chłopcy i wojenka w tle. Tutaj tego wszystkiego nie ma. Jest natomiast bardzo subtelnie ukazana dynamika, która rodzi się między osobą niosącą pomoc (drugiej osobie, a jednocześnie i samej sobie) i osobą, której ta pomoc jest udzielana. O dynamice osób z różnych pokoleń i różnych światów, które łączą bardzo bliskie sobie przeżycia i emocje. O bólu i tęsknocie, które nie mają narodowości. Przedstawiony w filmie świat to świat bliski prawdziwemu – nie klarowny podział na „dobro” i „zło”, o czym często zapominamy w kinie wojennym dzieląc obraz na tak skategoryzowane dwie części, a mieszanina emocji i wyborów, których dokonujemy bez względu na swoje pochodzenie. Delikatny i spokojny, słodko-gorzki film o cichym bohaterstwie i anonimowym dobru niesionym drugiemu człowiekowi. O tym, że sytuacje, szczególnie w tak burzliwych czasach, rzadko bywają czarno-białe i o tym, ile i co jesteśmy w stanie poświęcić dla drugiej osoby. O czasach, w których trzeba wybrać, czy wolimy „służyć” ojczyźnie, czy drugiej osobie, której życie zależy od naszej pomocy.

Sierpniowe wieloryby, reż. Lindsay Anderson (1987)

Bette Davis i Lillian Gish jako dwie owdowiałe siostry w sędziwym już wieku, których życia powolutku i spokojnym krokiem dobiegają końca. Spędzają lato w domu nad brzegiem morza, gdzie wspominają swoją relację, lata, które w młodości tam spędzały i migracje wielorybów, które oglądały tam będąc młodymi dziewczynami. Tytułowe wieloryby są tu symbolem przemijania – nie podpływają już do brzegu, są więc tylko wspomnieniem minionego. Siostry spędzają spokojne dnie rozmawiając o dawnych historiach, niepotrzebnych sporach i nic nieznaczących uczuciach, które w przeszłości je dzieliły, snując refleksje na temat upływu życia.

Pora umierać, reż. Dorota Kędzierzawska (2007)

Czarno-biała opowieść o pogodnej starszej pani Anieli, która spędza dnie ze swoją ulubioną towarzyszką – suką o imieniu Filadelfia. Od czasu do czasu odwiedza ją pazerny syn, czekający tylko na przejęcie domu i wnuczka, z którą Aniela nie znajduje porozumienia. Cudowny film o przemijaniu, pełen dystansu do starości i świata. I wspaniała rola Danuty Szaflarskiej.

Siedem razy kobieta, reż. Vittorio De Sica (1967)

Shirley MacLaine w roli siedmiu różnych kobiet, o których opowiada siedem epizodów filmu. Każdy z nich to opowieść o namiętności, cudzołóstwie, frywolności, a przede wszystkim – o kobiecości. 

Legalna blondynka, reż. Robert Luketic (2001)

Feministyczny klasyk. Podejrzewam, że liczba kobiet na studiach prawniczych znacznie wzrosła  po premierze tego filmu. Żyjąca wśród przyjęć, drogich ubrań i rozmów o kosmetykach, Elle Woods zostaje niespodziewanie rzucona przez ukochanego, który zamierza studiować na Harvardzie i w związku z tym potrzebuje „poważnej” dziewczyny. Zraniona i zdesperowana by go odzyskać, postanawia udowodnić wszystkim, że jest równie inteligentna i – wbrew wszelkim przewidywaniom – dostaje się na studia prawnicze, gdzie odkrywa w sobie siłę i talent. Zawsze piękne.

Smażone zielone pomidory,reż. Jon Avnet (1991)

Zmęczona i niedoceniana w swoim małżeństwie Evelyn, odwiedza w domu opieki ciotkę swojego męża. Tam poznaje staruszkę Ninny, która opowiada jej o miasteczku Whistle Stop w Alabamie i wspomina młodość swojej przyrodniej siostry – chłopczycy Idgie Threadgoode – oraz jej relację z  przyjaciółką Ruth. Historia zaczyna się na początku lat 20. w Alabamie, a kończy w latach 80 i jest przeplatana współczesnym życiem Evelyn, która wraz z rozwojem historii Ninny uczy się siebie i odnajduje w sobie siłę. Piękna opowieść o życiu, zaufaniu, wzajemnej trosce, bliskości dwóch kobiet i niezwykłej sile ich przyjaźni.  

Erin Brockovich, reż. Steven Soderbergh (2000)

Bezrobotna matka trójki dzieci i była miss piękności – krnąbrna, wybuchowa i walcząca o swoje Erin Brockovich (Julia Roberts) – ulega wypadkowi. Gdy przegrywa sprawę o odszkodowanie wymusza na swoim prawniku by ją zatrudnił. Pracując jako sekretarka w kancelarii odkrywa, że jeden z wielkich koncernów zatruwa środowisko, doprowadzając mieszkańców i ich dzieci do ciężkich uszczerbków na zdrowiu. Postanawia walczyć o zadośćuczynienie dla nich i udaje jej się wywalczyć największe w historii amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości odszkodowanie. Historia oparta na faktach.

Sprawdź też!

Dodaj komentarz