Bakłażan i brzoskwinia – o tym, jak dziś pisze się o swoich fantazjach

MESSANGER KONTRA PAPIER CZERPANY

Kiedy na przełomie lat 30. i 40. XX wieku Erich Maria Remarque, słynny pisarz i bawidamek, chciał wyrazić swoją miłość wobec jednej z sympatii, wysyłał długie i chwytające za serce listy. Do najsłynniejszych w historii należą te adresowane do Marleny Dietrich. Po raz pierwszy opublikowane po niemiecku w 2001 roku, są wspaniałą dokumentacją burzliwej relacji dwojga ludzi. Chociaż z pewnością wyobrażamy sobie, jak podniecające mogło być oczekiwanie na listonosza i rozrywanie w pośpiechu koperty (oczywiście w atłasowej podomce i pantoflach z pomponami), dziś nikt nie sięga po pióro i papier czerpany. Dziś sięgamy po zdecydowanie bardziej praktyczne i na pewno szybsze rozwiązania, takie jak chociażby sexting (inaczej seksting), który sprawdza się zawsze wtedy, gdy mamy ochotę podkręcić partnera w drodze między biurem a sypialnią i nie tylko…

FLIRT 2.0. CO TO JEST SEXTING?

Sexting to słówko, które zrobiło zawrotną karierę w pierwszych latach XXI wieku. Powstało z połączenia dwóch angielskich terminów: sex (nikomu nie trzeba tłumaczyć, co oznacza) oraz texting (to pisanie i wysyłanie wiadomości SMS). Co oznacza, każdy może się domyślić: formę elektronicznej komunikacji, której przekazem jest seksualnie sugestywny obraz. W sextingu rolę narzędzia odgrywają wszelkie możliwe komunikatory, również Messanger czy Snapchat.

Nowy trend to znaczenie więcej, niż pikantne wiadomości – to internetowy flirt 2.0: niekoniecznie ostrzejszy, ale na pewno znacznie ciekawszy. Oprócz gry słów możemy w nim korzystać z całego zasobu internetowych źródeł: memów, GIF-ów, zdjęć, video. Chociaż przyjęło się, że sexting polega na wysyłaniu swoich nagich zdjęć, dementujemy: to nie tylko błagalne „Send nudes!”, ale też wiele innych, kreatywnych sposobów na zbudowanie intymności.

Wszystko jak zawsze zależy od wyobraźni. Bawić się można tempem wyświetlania nowej wiadomości, wymową wieloznacznych memów (przy okazji testując jego/jej poczucie humoru), podniecającymi puentami, symbolicznymi i niedosłownymi fotkami, hasztagami sformułowanymi z myślą o tej jednej osobie.

 NIE TAKA NIEWINNA BRZOSKWINA

Jedną z możliwości na urozmaicenie sekstingu jest korzystanie z seksownych emoji, które wylansowali użytkownicy portali cenzurujących co bardziej pikantne opisy. Jak to ogarnąć? Podpowiadamy:

  • Ikonka z brzoskwinią oznacza zmysłowe, apetyczne pośladki. To jeden z najprostszych sposobów na poinformowanie partnera czy partnerki, o której części jego/jej ciała właśnie myślisz.
  • Emoji-bakłażan i emoji-banan symbolizują penisa. Skromniej wyposażeni przez naturę (a przy okazji uczciwi) korzystają z ikony z krewetką.
  • Meksykańskie taco z kolei, zamiennie ze słoikiem miodu, symbolizuje waginę.

W sekstingu ze stałym partnerem, zwłaszcza wtedy, gdy korzystamy z internetowych emoji, dobrym rozwiązaniem jest ustalenie wspólnego kodu. Połączenie języka i taco jest dosyć oczywiste, ale pozwolić sobie można na znacznie więcej konfiguracji. Oto kilka z naszych propozycji:

  • brzoskwinia + klasklanie = klapsy w pupę
  • palec wskazujący + gest „OK” = penetracja
  • flaga Francji + usta = miłość francuska
  • popcorn + śnieżynka = Netflix i chill
  • rozłożone ręce + dwa pomidory = dotykanie piersi
  • kogut i pierścionek = nakładka wibrująca na penisa
  • język i naprzemienne strzałki = zamiana miejscami w trakcie seksu oralnego

SEKSTING I ZABAWKI

Popularność zmysłowych emotikonek wykorzystali pomysłodawcy amerykańskiej marki Emojibator, produkującej nowoczesne zabawki erotyczne. Wibratory w kształcie bakłażana, banana czy papryczki chilli nie tylko znakomicie dopasowują się do kształtu ciała, ale również – nawiązując do popularnych w Internecie emoji – przenoszą sexting w zupełnie nowy, bardziej dosłowny, wymiar.

Sprawdź też!

Ten post ma 2 komentarzy

  1. Bożena

    Kocham sexting!

Dodaj komentarz