Dzikość #1. Wbij palce w lędźwie

Poruszam się dość koślawo i nie mogę schylić by wyciąć skórkę z dużego palca prawej stopy. Kombinuję, postanawiam zadrzeć nogę na ten obskurwiały brzeg umywalki, która jest najmniejszą umywalką jaką w życiu widziałam. Na moje szczęście stoję jedną nogą na dywaniku prysznicowym, bo chyba bym gwizdnęła o ziemię na mokrej od wody podłodze. Udaje mi się z ciężkim bólem wrzucić nogę i staram się wyciąć skórkę z palca. Jest ciepło, środek lata i noszę japonki. Udało się. Jestem gotowa do wyjścia.

Nie zwracając uwagi na okropny ból miednicy i dreszcze macicy, na myśl o wczorajszym wieczorze, wyprostowana idę dumnie przez miasto. Uśmiecham się, nawet bardzo, mimo pośpiechu udaje mi się znaleźć ten mały bodziec radości. Nie żałuję wczorajszej nocy, bo moje ciało doznało serii rozkosznych orgazmów, każdą możliwą drogą. A wystarczyło tylko,  ponad rok temu, powiedzieć o swoich punktach erogennych na kolcach biodrowych. Dotykał mnie silnymi dłońmi, pieścił łagodnie i rżnął wulgarnie. Nie widzieliśmy się miesiąc – miał prawo.

Odwiedziłam go w nowym mieszkaniu, zapalił świece, zawsze to lubiłam. Delikatny płomień świec budzi we mnie poczucie intymności. Choć nie wstydzę się swojego ciała i mogę pieprzyć się w pełnym słońcu, bez make upu, rozczochrana, to jednak płomienie świec pieszczą moją seksualność na zupełnie innym poziomie. Są niczym chochliki na ścianach, niemy, rozkołysany dowód, że po raz kolejny popełniasz ten najprzyjemniejszy grzech. To mieszkanie, świece, wszystko było takie jak być powinno. Nie chciałam nic zmieniać, ten układ mi odpowiadał, mimo, że jego żona mogła w każdej chwili zadzwonić i zapowiedzieć wizytę swoją i córki.

W momecie gdy jesteśmy razem, nie przeszkadza mi nic, w tej chwili jestem tylko ja i on, jego twardy i ogromny kutas. Wczorajszy wieczór. Wbija się we mnie jak opętany, napiera i nie przestaje stukać potężnymi jądrami o mój tyłek. Zapomniałam, że okna są otwarte, jest lato, sąsiedzi mają doskonały koncert o 20.00. Bawię się wybornie, pot spływa mi po skroniach, cyckach i brzuchu. Jego słony, męski, pot. Chwyta mnie za włosy, tak bardzo mocno chwyta za włosy, przygniata przy tym tak, że nie mogę się ruszać, a on nie przestaje. To było zaledwie wczoraj wieczorem, parę godzin temu. Przypominam sobie szczegóły, jak tonęłam w jego ramionach, a żadna cząstka mojego ciała nie mówiła nie. Oddałam mu się cała, z każdym lękiem, radością i z każdym kawałkiem ulubionej playlisty. Szczytowałam po raz kolejny, a on wtedy chwycił mnie za biodra i wbił palce w lędźwie.

Tak, seks z byłym jest doskonały, zwłaszcza kiedy nic poza nim Was nie łączy. I czasem warto czekać miesiąc na taką przyjemność, nie warto jednak myśleć, co by było gdyby. Serdecznie mnie pierdoli gdybanie i besztam za to znajomych.

Co to zmieni, że powiesz sobie:  a gdyby on jednak zrobił tak i siak, to może byłoby inaczej i to by się nie rozleciało?

Jakie to ma kurwa  znaczenie, co by było gdyby?  Nie ma co płakać nad włosami łonowymi po usunięciu laserem. Tak samo jest z każdą napotkaną sytuacją, jeśli podejmiesz decyzję to nawet jak ją zmienisz, do czego masz święte prawo, nie gdybaj. Do niczego dobrego cię to nie doprowadzi, a może nawet zaszkodzić. Przez taki spieprzony stan głowy tracisz szansę na dobry seks, na kolejnego przystojniaka na rowerze, prawnika w windzie i lekarza w restauracji.

Sprawdź też!

Dodaj komentarz