EFEKTY EROTYCZNEGO RESEARCHU
Historia marki Ft London, znanej szerszemu gronu klientów jako Gvibe zaczęła się tak samo, jak wiele rewolucji: od własnego doświadczenia, które podpowiadało, że trzeba coś zmienić. I to szybko. W tym przypadku prowodyrami zmiany był Jack Romanski i jego żona, którzy szukali sposobu na urozmaicenie swojego życia intymnego. Jak wiele par na ziemi wybrali się więc do sex shopu, jednak – w przeciwieństwie do większości ludzi, zamiast z braku wyboru kupić coś, co średnio ich satysfakcjonuje albo po prostu wyjść i zarzucić na zawsze erotyczne poszukiwania, postanowili stworzyć samodzielnie idealne akcesoria do zabawy. A że przy okazji pochodzący z Ukrainy Jack był inżynierem specjalizującym się w produkcji silikonów dla przemysłu kosmicznego, zadanie było tym prostsze.
FACET NA CZELE KOBIECEJ REWOLUCJI
Jeszcze tego samego dnia, kiedy idea pojawiła się w głowie kreatywnego pana inżyniera, została naszkicowana w najdrobniejszych szczegółach na serwetce. Nowatorskość miała polegać na formie zabawek. Rozdwojone na końcu wibratory z silikonu miały przynosić ekscytujące wrażenie, intensyfikujące orgazm. Ergonomiczny kształt miał być dopracowany przy udziale ginekologów, a sam gadżet miał mieć nie jeden, a dwa osobne silniki.
Kropką nad i pomysłu Romanskiego było zaprojektowanie idealnego opakowania, dlatego do współpracy zaproszona została artystka Elena Mirosedina, której niecodzienna koncepcja pudełka doczekała się nawet prestiżowej nagrody na Cannes Lions International Festival of Creativity, czyli międzynarodowym festiwalu dla komunikacji kreatywnej, branży reklamowej oraz dziedzin pokrewnych. Rezultatem ponad rocznej pracy na perfekcyjną sex-zabawką był właśnie zaprezentowany w 2012 roku na targach w Las Vegas wielofunkcyjny, idealnie odpowiadający potrzebom kobiet i szanujący ich anatomiczne ograniczenia masaże intymny o nowoczesnym, wesołym wyglądzie, który przełamuje tabu związane z zakupami w erotycznych butikach.
To, że Gvibe trafia dosłownie w dziesiątkę, poświadcza szereg nagród i tytułów na koncie marki – uznanie jurorów konkursów dla projektantów przedmiotów użytkowych zdobywają praktycznie wszystkie nowości w portfolio marki. Jednym z najbardziej znaczących wyróżnień jest nagroda „Best Product Design 2017”, przyznana na Światowych Targach EroFame w Hannoverze.
To, co wyróżniło markę FT London (Gvibe) spośród innych był sposób, w jaki jej właściciele postanowili sprzedawać swoje produkty. Kreatywne opakowania, nowoczesne butiki, które przypominają sklepy odzieżowe, niż sex-shopy, do których większość z nas wstydzi się zaglądać. Te wszystkie elementy symbolizowały zmianę w sposobie myślenia o erotycznym biznesie. W sam raz na XXI wiek.
GVIBE – CO WARTO KUPIĆ
W ofercie marki znaleźć można wszystko, czego potrzebują świadomi swojej zmysłowości i potrzeb użytkownicy. Gvibe, czyli pierwszy wibrator, nad projektem którego Jack Romanski pochylał się tak długo, doczekał się wersji doskonałej, czyli Gvibe2, wersji mini oraz wersji premium – pokrytej 24-karatowym złotem.
Oprócz nich wśród bestsellerowych produktów znajduje się również między innymi wibrator Gbulb w kształcie zmysłowej żarówki czy uroczy Gjack, który wyglądem przypomina kręcone lody włoskie.
NOWOŚCI I JESZCZE RAZ NOWOŚCI
Na co jeszcze warto zwrócić uwagę, inwestując w propozycje Gvibe? Na kulki gejszy Geisha balls², które pomagają tysiącom kobiet dbać o kondycję mięśni dna miednicy i szybciej powrócić do pełnej sprawności seksualnej na przykład po porodzie, a także na dwa wyjątkowe korki analne: Gplug Bioskin ze względu na swój dopracowany kształt i zastosowany do jego produkcji nowatorski materiał może być używany w 100% bezpieczny sposób, a Gplug Twist gwarantuje dodatkowo prawdziwie rewolucyjne przeżycia.
BIOSKIN – TWORZYWO DOSKONAŁE
Wspomniany Bioskin to zresztą jeden z tych pomysłów marki Gvibe: opatentowane tworzywo jest jednym z najbardziej realistycznych, a więc przypominających w dotyku ludzką skórę, jakie dostępne są na rynku. Jak tłumaczy Jack Romanski, marka nie korzysta z innowacyjnych technologii. Ona je… wymyśla! Najważniejszy jednak nadal pozostaje cel, zgodny z mottem marki
„Orgasm delivery is guarenteed”.
Ten post ma jeden komentarz
Pingback: PIERWSZY RAZ. RECENZJA MASAŻERA GBULB OD GVIBE – Blog - lulapink.pl