Kobieca broń 2w1: wibratory-pociski w kształcie pomadek do ust

Feminizm, którego przedstawicielki nie mają nic przeciwko malowaniu ust i chodzeniu na szpilkach, określany jest w języku angielskim jako „lipstick feminism”. My w Lula Pink chcemy Cię przekonać, że pomadka może być symbolem nie tylko ideologii, ale przede wszystkim przyjemności, której wszyscy w redakcji hołdujemy. Poznaj nasze ulubione wibratory w kształcie szminek i ciesz się własną seksualnością bez względu na długość włosów, wysokość obcasów i na to, kto w kwestiach rozwiązywania problemów społecznych jest Twoim autorytetem.

 

POMADKA I WIBRATOR: WSPÓLNA HISTORIA KOBIECYCH SYMBOLI

Wbrew pozorom pomadka do ust i wibrator mają wiele wspólnych punktów w historii. Przede wszystkim jest nią początek XX wieku. W 1900 roku marka Guerlain po raz pierwszy zaprezentowała pierwsze praktyczne opakowanie szminki (do tej pory kosmetyk owijany był po prostu w bibułkę lub nakładany do małego słoiczka). Miało ono postać metalowej tulejki, która w praktycznie niezmienionym stanie przetrwała do dziś. Z kolei dwa zaledwie dwa lata później światło dzienne ujrzał pierwszy wibrator zasilany prądem. Później zarówno pomadka, jak i wibrator przeżywały raz po raz swoje pięć minut. Przed I wojną światową gadżety służące wywoływaniu orgazmów trafiły pod strzechy i były reklamowane w katalogach dla gospodyń domowych, jako sprzęt „dodający rumieńców”. Co ciekawe, w identyczny sposób reklamowano kolorowe kosmetyki w sklepach Coco Chanel, Estee Lauder oraz Elizabeth Arden. W latach 50. i 60., w okresie seksualnej rewolucji, karmin na ustach i wibrujące cacko w szafce nocnej w takim samym stopniu stanowiły symbol kobiecej niezależności i siły.

https://flic.kr/p/7C6kbC
flic.kr via: http://ajaxallpurpose.blogspot.com/

Dziś po raz kolejny historia szminek i wibratorów się splata, a to za sprawą producentów gadżetów erotycznych, którzy prześcigają się w wymyślaniu designerskich kształtów wibratorów. Okazuje się, że dyskretna forma pomadki, mieszcząca się w dłoni, nierzucająca się w oczy, a jednocześnie mieszcząca wystarczająco silne baterie jest idealna w roli obudowy wibratora. Przekonajcie się same.

WIBRATORY W KSZTAŁCIE POMADKI: CZY TYLKO DESIGNERSKI GADŻET?

Umieszczenie silnika wibrującego w pomysłowej obudowie do złudzenia przypominającej pomadkę do ust nie jest dziełem przypadku. To efekt burzy mózgów producentów seks-gadżetów, którzy – chcąc zachęcić większą rzeszę kobiet do korzystania z urządzeń do wywoływania orgazmów na życzenie – wymyślają coraz bardziej dyskretne i nowoczesne rozwiązania. Niepozorna pomadka, nawet pozostawiona na brzegu wanny czy w otwartej kosmetyczce, nie zwróci uwagi ciekawskich z prostej przyczyny: nie kojarzy się z typowymi wibratorami o fallicznych kształtach.

Wibratory-pomadki mają jeszcze jedną zaletę. Perfekcyjnie pasują do kobiecej dłoni, więc bez problemu można nimi manewrować, szukając idealnego kąta. O osiągnięcie orgazmu nie musisz się martwić: to właśnie dzięki niewielkim rozmiarom te mini-cudeńka precyzyjnie trafiają w cel. Są wprost stworzone dla tych kobiet, które wiedzą, gdzie dotknąć, żeby w rezultacie wzdychać z rozkoszy.

JAKIE WIBRATORY-POMADKI KUPIĆ

W ofercie butiku erotycznego Lula Pink możesz znaleźć wibratory-pociski w kształcie pomadek od najpopularniejszych producentów erotycznych akcesoriów z całego świata.

Nr 1. Broad City

Naszym bestsellerem jest wibrująca szminka In The Mood z kolekcji Broad City, inspirowanej popularnym serialem o szalonych nowojorczykach. Wygląda jak kosmetyk z kolekcji Kylie Jenner, ale jej ścięta końcówka w miętowym kolorze zadowoli nie tylko miłośniczki trendów, przyjemnie pieszcząc łechtaczkę.

Nr 2. Rocks-off

Fankom nowoczesnego designu powinien spodobać się nowoczesny wibrator Bamboo od kalifornijskiej marki Rocks-off – jego gładka obudowa w fiołkowym kolorze w ogólnie kojarzy się z zakupami z sex-shopu. Jeśli chcesz, możesz nawet nosić go kieszeni jeansów, unikając niewygodnych pytań. Pamiętaj jednak, że pozory mylą, a ten grzeczny sztyft potrafi więcej, niż myślisz – oferuje aż dziesięć różnych ustawień wibracji do wyboru.

Nr 3. Love to Love

Nieco bardziej tradycyjny kształt ma wibrator-pocisk Lips Love od Love to Love. Różowa, zaokrąglona końcówka sprawia, że zabawkę z powodzeniem można postawić obok zakupów z drogerii, a „po godzinach” wykorzystać do zmysłowych pieszczot łechtaczki, sutków, karku. Gwarantujemy orgazm tak prosty, jak pomalowanie ust! Kreatywne opakowanie ma dodatkowy plus: zatyczka chroni newralgiczną część zabawki przed kurzeniem się zarysowaniami.

POZA KONKURENCJĄ: MASAŻER BEZDOTYKOWY WOMANIZER 2GO

Jeśli z kolei tak w kwestii podkreślania urody, jak i osiągania rozkoszy jesteś wielbicielką wyższej półki, w kosmetyczce obok korektora Yves Saint Laurent i różu Chanel możesz śmiało nosić Womanizer 2Go, czyli seks-gadżet, oferujący, obok wibracji o sześciu trybach intensywności, również technologię pulsujących fal powietrza, zasysających łechtaczkę bez dotykania i gwarantujących orgazm dosłownie w minutę.

Sprawdź też!

Dodaj komentarz