Branża gadżetów erotycznych jest swego rodzaju mikrokosmosem. Mikrokosmosem, który odzwierciedla społeczne spojrzenie na seksualność. Świat zabawek dla dorosłych został zbudowany na fundamentach patriarchatu i fallocentryzmu.
Dilda, wibratory, nakładki, masażery do niedawana tworzone były na kształt i podobieństwo penisa. Stanowiły jego protezę. Falliczne kutaski zjawiały się tam, gdzie męski penis nie sięgał. Przynosiły seksualne spełnienie zastępując mężczyznę – w wiktoriańskiej Anglii wibrator służył do leczenia histerii wśród kobiet.
Choć współcześnie leczenie histerii przez masturbację nie jest już lekarską praktyką, korzystanie z zabawek erotycznych powszechnie kojarzone jest z samotnością lub wyuzdaniem, a nie przyjemnością. Gadżety erotyczne służą też męskiemu oku, o czym świadczy olbrzymia popularność performensów z zabawkami erotycznymi w wykonaniu – świetnych swoją drogą – Camgirls.
Świat gadżetów erotycznych to przede wszystkim świat heteronormatywny[1] – przejawia się to w kształtach zabawek, ale także w języku, którego możemy uświadczyć na stronach internetowych sex shopów. Wibratory skierowane są przede wszystkim dla kobiet, a gadżety dla par przewidują zabawę kobiety z partnerem.
Pojawiło się jednak światełko w tym patriarchalno-fallicznym mroku. Feministki oraz środowiska queerowe tworząc własne manufaktury (BS Atelier), start-upy (Emojibator), kolektywy (New York Collective) produkujące gadżety erotyczne, zabrały się za przemeblowanie rzeczywistości, odzyskując swoje ciała i seksualność. Zmiany dostrzegli także czołowi producenci gadżetów erotycznych (Blush Novelties, NS Novelties, Calexotics).
W branżowych zarządach pojawia się coraz więcej kobiet, a do tworzenia projektów gadżetów erotycznych, zapraszane są reprezentantki_ci środowisk LGBTQIA. W konsekwencji na rynku pojawiło się mnóstwo marek, które odrzuciły uprzedmiotawiający wizerunek kobiet i seksistowską narrację, wpisaną w wizerunek marki erotycznej, na rzecz designerskich kształtów i estetycznie zachwycających opakowań, godnych postawienia na półce – nawet tej z książkami.
Odejście od dumnie sterczących penisów z nabrzmiałymi żyłami i okazałymi jądrami to dopiero początek zmian. Coraz częściej można spotkać zabawki neutralne płciowo (Picobong, Transformer), dilda do strap-onów, które dostarczają przyjemności obu stronom (Calexotics, Me2), ale także gadżety skierowane do par kobiecych (NS Novelties, Shi Shi).
W przypadku dużych marek, queerowe gadżety erotyczne stanowią margines. Marki niszowe są o wiele bardziej wyraziste i transparentne w kwestii ideowej, tj. wsparcia różnorodności seksualnej oraz wyjścia naprzeciw hetero i nieheteronormatywnym kobietom oraz osobom transpłciowym.
1. Wet For Her
Założona w Paryżu amerykańsko-europejska marka Wet For Her została stworzona przez kobiety dla kobiet, z myślą o społeczności lesbijskiej. Zamiast fallusów oferują dilda oraz wibratory w kształcie wydłużonych palców. W ofercie znajdują się także strap-ony oraz wibratory dla par kobiecych (Rockher, Scissoring Vibrator). W misji dziewczyn z Wet For Her możemy przeczytać:
„Celem Wet For Her jest stworzenie przyjaznej przestrzeni dla queerowych kobiet i ich ukochanych, celebrujących całe spektrum różnorodności ciał, płci i orientacji. Tak też, bez względu czy identyfikujesz się jako lesbijka, biseksualista czy queer; cis, trans lub osoba niebinarna – witaj w Wet For Her ”
2. Peeckock Products
Marka Peeckock Products z siedzibą w Singapurze, specjalizuje się w produktach przeznaczonych dla osób transpłciowych K/M (ang. FTM female-to-male, w dosłownym tłumaczeniu „z kobiety na mężczyznę”). Ich misją jest dostarczenie dostępnych cenowo, wysokiej klasy produktów dla osób na różnych etapach korekcji płci (pre-op / post-meta-op). Produkty tworzone są z myślą o ich komforcie (packery, bindery, bielizna) oraz przyjemności (dilda/masażery).
„Będąc biznesem prowadzonym przez osoby K/M, nasze rozumienie wyzwań i potrzeb w czasie tranzycji nie ma sobie równych. Pomaganie naszym braciom K/M w mierzeniu się z nimi, dostarcza nam tu, w Peecock Products, wiele satysfakcji, pasjonujemy się projektowaniem i tworzeniem produktów K/M, które <<robią robotę>> dla naszej społeczności”.
3. Dame Products
Dame Products to nowojorski, feministyczny start-up, stworzony przez dwie dziewczyny, które na rynku gadżetów erotycznych nie mogły znaleźć zabawek dla siebie. Zaprojektowały proste w obsłudze, minimalistyczne w kształtach akcesoria erotyczne, które pozwalają na zachowanie naturalnych ruchów podczas masturbacji, a także stanowią dopełnienie seksu w parze. Seksu opartego na bliskości kochanek_ków. Ich misja to zwiększenie satysfakcji z seksu wśród kobiet, cipka po cipce: „MAKING THE WORLD A HAPPIER PLACE ONE VAGINA AT A TIME”.
„Rozpoczęłyśmy naszą misję zamknięcia <<luki przyjemności>>. Badania pokazują dużą lukę przyjemności w sypialni. W jednym z badań 91% mężczyzn przyznało, że podczas seksu „zazwyczaj” lub „zawsze” osiąga orgazm, podczas gdy tylko 39% cis-kobiet mówi to samo”.
Chociaż powyższe zestawienie stanowi tylko małą próbkę zaangażowanych społecznie marek, w perspektywie całego sex bizu jest ich wciąż za mało. Zmiany są widoczne i idą w dobrym kierunku, jednak na tym etapie trudno mówić o nowej rewolucji seksualnej czy całkowitej zmianie myślenia o seksualności, dlatego Queer must go on…
[1] Sporą część rynku gadżetów erotycznych stanowią także produkty skierowane dla homoseksualnych mężczyzn, jednak w tekście skupiam się na reprezentacji przede wszystkim cis-kobiet oraz osób niebinarnych oraz transpłciowych z doświadczeniem życia jako kobieta.
PS. Tekst inspirowany projektem: Sąsiedztwo – Granice Bliskości. Queerowy Demontaż.