Dildo Icicles: Królowa Lodu

Są takie dni, gdy chodzę napalona, lecz brakuje mi chęci na erotyczną interakcję z drugą osobą. Znacie to? Taką potrzebę seksualnego rozładowania się, ale bez konieczności angażowania w to kogoś jeszcze? W takim momencie umawiam się na randkę z samą sobą. Zaprzęgam do działania swoją fantazję i odkopuje arsenał niegrzecznych zabawek. Która z nich będzie towarzyszyła mi tym razem? To nigdy nie jest świadomie przemyślany wybór. Sięgam po to, czego w danym momencie mi potrzeba, a dziś czuję, że będzie to coś twardego…

Lustfullweb

DILDO ICICLES – GDY POTRZEBUJESZ TWARDZIELA W SWOJEJ SYPIALNI

Ze swojego tajemnego pudełka, w którym skrywam wszystkie orgazmiczne zabawki, losuję gadżet. Pod palcami wyczuwam twardy i gładki szklany materiał. Czyżby to było szklane dildo z serduszkiem (jego recenzję już napisałam, o tutaj)? Nie tym razem. Magiczna szklana różdżka już zdążyła mnie uwieść, pora na coś nowego. Dziś moim kochankiem będzie mieniące się wszystkimi kolorami tęczy dildo Icicles.

Małe, poręczne i nieziemsko piękne – dildo Icicles no. 8 leży pewnie w dłoni, przepięknie mieniąc się tęczową feerią barw. Uwielbiam, gdy gadżety erotyczne pieszczą również mój zmysł wzroku – muszę to przyznać, jestem gadżetową estetką i to dildo daje mi wizualny orgazm. Jego dotyk zaczyna powodować nieśmiałe mrowienie w okolicy krocza. Przeciągam jednak ten moment, dzielący mnie od zatopienia dildo w rozochoconym różowym wnętrzu. Odprawiam rodzaj gry wstępnej, dotykając się wszędzie rozgrzaną w dłoniach szklaną różdżką. Dzięki temu, że dildo jest ze szkła szybko łapie temperaturę mojego ciała, by nie zrazić mnie lodowatym dotykiem. Ten najlepiej się sprawdza na sam koniec, gdy wnętrze rozgrzane jest już do czerwoności.

Masuję dildem wewnętrzne partie ud, by jak najdłużej przeciągnąć moment kulminacyjny. Lubię wtedy wyobrażać sobie, że to mój kochanek (już ten realny z krwi i kości) droczy się ze mną w ten sposób. On wie, że takie przedłużanie sprawia, że cipka staje się jeszcze bardziej głodna, jeszcze bardziej mokra… Dzięki temu nie potrzebuje lubrykantu, jednak, jeśli Ty potrzebujesz – użyj dowolnego. Szklany materiał lubi się i z wodnym i z silikonowym nawilżaczem.

Ahh… moja wyobraźnia mnie ponosi… Nie jestem już w stanie wytrzymać dłużej i dildo w końcu zanurza się we mnie. Najpierw płytko, pieszcząc kilka pierwszych centymetrów, jednak ciało szybko daje znać, że potrzebuje mocniejszych wrażeń. Dildo Icicles potrafi ich dostarczyć. Wkładam je głęboko, czując jak przeszywają mnie pierwsze prądy rozkoszy. Przyjemność z masażu potęgują zgrubienia i przewężenia mojego szklanego kochanka. Podoba mi się też to, że nie jest zbyt duże – długość użytkowa 15 cm spokojnie wystarcza mi do pełni szczęścia.

Rytmiczne ruchy w przed i w tym sprawiają, że natrafiam na magiczny wewnętrzny punkcik rozkoszy, który tylko czekał aż w końcu zostanie zauważony. Brakuje tylko stymulacji od zewnątrz. Ah, jak dobrze, że moje pudełko zabawek jest pełne sprzętów czekających tylko na swój moment. Sięgam po swój ulubiony Womanizer, który bierze w objęcia moją nabrzmiałą łechtaczkę, zasysając ją lekko niczym usta kochanka. Kilka chwil i ciałem wstrząsają dreszcze zwiastujące mocny orgazm. Lubię przeciągać ten moment. W nagrodę za wytrwałość otrzymuje trwający kilkanaście sekund wybuch rozkoszy. Ciało wije się w spazmatycznych ruchach, a twarz wykrzywia charakterystyczny grymas. Jestem spełniona.

Z czystą rozkoszą mogę polecić Wam to dildo. ? Umili nie tylko namiętne chwile sam na sam, ale będzie też idealnym pomocnikiem podczas zabaw we dwoje. Ja już obmyślam plan wykorzystania go podczas seksu z ukochanym. Masz pomysł na włączenie go do Waszych igraszek? Zdradź nam go w komentarzu ?

Sprawdź też!

Ten post ma 3 komentarzy

  1. Eva filia Magdalenae

    „Umili nie tylko namiętne chwile sam na sam, ale będzie też idealnym pomocnikiem podczas zabaw we dwoje. Ja już obmyślam plan wykorzystania go podczas seksu z ukochanym. Masz pomysł na włączenie go do Waszych igraszek? Zdradź nam go w komentarzu”
    Otóż ja jestem właśnie kobietą, która uprawia tylko autoerotyzm, a seksu nie. Nie próbowałam, nie spróbuję, nie chcę (a nawet „NIE!!! NIE CHCĘ!!!”). I czuję się wyobcowana, gdy każda recenzja odwołuje się do seksu (najczęściej, choć na szczęście nie wyłącznie, hetero)… Nie, naprawdę: istnieją przecież użytkowniczki i użytkownicy gadżetów erotycznych, które nigdy nie uprawiały seksu. Niezależnie od tego, czy czekają z utęsknieniem na odpowiednią osobę, czy świadomie wybierają wyłącznie samozaspokojenie, bo np. są aseksualne i mają popęd nieukierunkowany – istnieją i zasługują na dostrzeżenie, a nie na zakładanie, że każda osoba używająca zabawek erotycznych może się odwołać do doświadczeń z drugą osobą. Może uda mi się zapełnić tę lukę…

  2. nata

    Cześć 🙂 bardzo przyjemnie czytało się Twoją zabawę z tym dildo. Aż zapragnęłam je mieć w swoim pudełku. Mam tylko takie pytanie, czy jest ono super gładkie jak inne dilda ze szkła? Mam na myśli powierzchnię w dotyku i gdy już jest w środku. Mocno czuć wypustki przy ruchach?

    1. Lula Pink

      Dildo jest super gładkie, a krągłości dodają przyjemne wrażenie falowania, zmiany dynamiki. Czysta rozkosz!

Dodaj komentarz