W tej pandemicznej, samotnej, niemalże więziennej rzeczywistości dręczą nasze głowy rożne smuteczki, mniej lub bardziej uzasadnione i natrętne. Zamiast przekraczać granice państw, przekraczamy granice własnej świadomości, grzebiemy bezustannie w odmętach stłamszonych umysłów. Szukamy w sobie najczęściej, niestety, nie zalet, a ułomności. Ja zafiksowałam się ostatnio na swoich rączkach, malutkie takie niemalże niemowlęce, paluszki króciutkie cieniutkie i sama sobie zdałam pytanie czy oby nie za krótkie te palce na przyjemności dawanie? A co gorsza popatrzyłam na rączki mojego chłopaka i to samo, krótkie spracowane paróweczki.
Poszukałam więc ukojenia w Internecie, literaturze i pornografii, aby rozgonić czarne obłoki wszędobylskiego pesymizmu. Szybko okazało się, że jak to zwykle bywa, pies pogrzebany jest a diabeł tkwi w technice i szczegółach. Nic nie jest ani za długie ani za krótkie. Każda część naszego ciała jest taka jak być ma, idealna na swój sposób, jedyna w swoim rodzaju. Ważne w jaki sposób jej użyjemy, a jak ta część nie da rady, to jest kilka innych, których możemy używać zamiennie. Nasz partner może wspomóc się dłońmi, ustami lub zabawkami erotycznymi, żebyśmy wspólnie unieśli się na falach spazmatycznych orgazmów pod sam sufit, naszych pandemicznych schronów. Oto kilka sposobów na udaną wycieczkę do świata orgazmów:
Połechtaj się!
Natura, w swej przewrotnej łaskawości, przed wejściem do pochwy postanowiła wyposażyć nas w niezwykle unerwiony srom, dzięki czemu już na dzień dobry, na poziomie bardzo płytkim i łatwo dostępnym, możemy odczuwać rozkosz, i to niekiedy większą niż ta, doświadczana przy głębokiej penetracji. Nie trzeba więc długich zwinnych palców, penisów ani nawet świeczki by w naszej sypialni zapłonął ogień.
Badania pokazują, że większość osób będących szczęśliwymi posiadaczami cipek, w celu osiągnięcia orgazmu potrzebuje stymulacji łechtaczkowej. Łechtaczka, jest najbardziej unerwionym narządem w ludzkim ciele. Posiada ponad 8000 wrażliwych zakończeń nerwowych, a jakby tego było mało rozkosz pochodząca z łechtaczki rozprzestrzenia się na obszar całej miednicy łechcząc, jeszcze dodatkowe, 15000 zakończeń nerwowych!
Można powiedzieć, że nasze łechtaczki są cudownym guziczkiem uruchamiającym mechanizm rozkoszy. Sophia Wallace w swojej książce Cliteracy porównała łechtaczkę do góry lodowej, ta malutka część którą widzimy u wrót waginy jest jej szczytem. Większa część łechtaczki jest ukryta pod skórą, jej układ przypomina most z ramionami skierowanymi w dół po obu stronach sromu.
Dlatego też niezwykle ważne jest aby podczas naszych zabaw skupiać się na całej strukturze waginy, nie tylko na szczycie góry lodowej. W tym celu możemy poprosić partnera lub partnerkę o użycie dłoni, języka, ust, tak aby przyjemność dotarła do wszystkich zakamarków sromu. Jak widać palce zupełnie wypadły z tej gry.
Gdy cipka będzie już wystarczająco rozgrzana i podniecona możemy zacząć skupiać się na czubku góry lodowej, muskając go językiem. Możemy też wykonywać delikatne ruchy koliste paluszkami. Niezależnie od ich kształtu, możemy być pewni i pewne, że wykonają robotę. Oczywiście cały czas powinniśmy mieć na względzie swoje potrzeby i preferencje – dlatego ważna jest komunikacja. Nie bójcie się dawać wskazówek!
Nie rzucajmy się od razu na głębokie wody
Nawet jeśli masz się za eksperta lub ekspertkę w dziedzinie dostarczania orgazmów w obrębie sromu, nadal możesz odczuwać irracjonalny strach przed głębinami cipki. Spoglądając na króciutkie paluszki możesz sobie myśleć, że nie dosięgną tam, gdzie kryją się włączniki rozkoszy.
Nic bardziej mylnego! Najczulsza część waginy znajduję się niecałe 5 cm od wejścia. Słynny punk G opisany przez niemieckiego lekarza Ernesta Grafenberga to miejsce, w którym spotyka się wewnętrzna część łechtaczki i gąbczasta część cewki moczowej. W celu jego stymulacji wystarczy włożyć palec lub dwa do cipki, nie za głęboko – około 5 cm i leciutko je wygiąć w kierunku przedniej ścianki pochwy. Jeżeli znajdziecie miejsce o nieco innej, grubszej teksturze niż reszta, znaleźliście punkt G.
Ponaciskajcie obszar leciutko! Kiedy poczujecie, że jego struktura staje się bardziej nabrzmiała, możecie nieco zwiększyć nacisk. Ten obszar może znieść dość sporą siłę nacisku. Jeśli więc, wasze maleńkie paluszki są przy okazji silnymi paluszkami, bez problemu staniecie się mistrzami stymulacji punktu G.
Coraz głębiej, w kierunku punktu A
Im głębiej idziemy tym mniej wrażliwa staje się nasza cipka, nadal jednak znajduje się tam kilka punktów godnych uwagi. Szyjka macicy na przykład. Warto jej poświęcić kilka chwil. To taki tunel łączący waginę z macicą, znajduje się na samym końcu cipki. Niektóre osoby lubią być miziane właśnie tam. Trzeba to jednak robić delikatnie. Zbyt mocne pieszczoty mogą doprowadzić do bolesnych skurczy.
Pozycja szyjki macicy zmienia się podczas cyklu miesięcznego, dlatego też najlepiej zabrać się za jej palcowanie zaraz po okresie, wtedy jej pozycja obniża się nieco. Podczas owulacji natomiast podchodzi wyżej i nawet najdłuższe paluszki mogą nie dać rady jej rozpieścić, wtedy można pomyśleć o użyciu odpowiedniej zabawki.
Kolejna strefa erogenna to tak zwany punkt A. znajduje się on jakieś 13 cm w głąb waginy, na samym początku szyjki macicy. Pieszczenie punktu A samego w sobie raczej nie dostarczy nam przyjemności jednak może znacznie zwiększyć przyjemność odczuwalną gdziekolwiek indziej, nie wspominając o nasileniu naturalnego nawilżenia cipki.
Pudełeczko z zabawkami erotycznymi
Nawet ludzie z nieprawdopodobnie długimi palcami mogą mieć problem z dotarciem do punktu A, jeżeli zadbacie o odpowiednie akcesoria i zabawki do penetracji możecie jednak sprawić, że każda cipka zapłonie ogniem namiętności, ni łatwym do zagaszenia.
Dildo waginalne
Jeżeli lubicie ostrą jazdę, ostrzejszą niż ta którą mogą zaoferować palce same w sobie, najlepszym rozwiązaniem będzie dildo. W butiku Luli znajdziecie pełen ich wachlarz w najróżniejszych kształtach i rozmiarach.
Najlepiej rozpocząć zabawę od chwycenia zabawki w dłoń i wypróbowania jej pod różnym kątem, używając różnej siły nacisku. Nie zapominajcie o odpowiednim nawilżeniu zabawki i cipki, najlepiej przy użyciu lubrykantu na bazie wody. Kiedy poczujecie się wystarczająco pewni siebie z dildoskiem w dłoni, możecie spróbować umocować go na sobie za pomocą specjalnych majtek, żeby dodać zabawie pikanterii i mocy.
Paluszki Wet For Her
Jeżeli upieracie się jednak przy użyciu swoich magicznych paluszków, a są one zbyt krótkie, żeby by spenetrować najgłębsze zakamarki cipki, specjalne przedłużki na paluszki będą dla was idealnym rozwiązaniem.
Mamy nadzieję że powyższe wskazówki umilą wam to smutnawe, ostatnimi czasy, życie i rozwieją wszelkie wątpliwości co do jakichkolwiek braków w waszej budowie anatomicznej. Niczym się więc nie martwcie i wkładajcie paluszki w swoje lub cudze cipuszki czym prędzej!