Prezerwatywy Lelo Hex oraz Lelo Hex Respect są jednymi z ciekawszych produktów na rynku kondomów. Nie chodzi tylko o to, że wyszły spod skrzydeł luksusowej marki, lecz przede wszystkim jest to jeden z bardziej dopracowanych produktów tego typu, prace nad nim trwały w sumie 7 lat. Hexy bardzo mocno wyróżniają się na tle innych gumek.
Prezerwatywy Lelo Hex – materiał
Zacznijmy od tego, że prezerwatywy te są wykonane standardowo z naturalnego lateksu, jaki możecie spotkać w większości gumek. Materiał ten jest wytrzymały i sprawdza się u większości osób, jednak pamiętajcie, że niektórzy są uczuleni na lateks, dlatego warto wcześniej sprawdzić, czy wszystko jest w porządku. Warto również wspomnieć, iż lateks ten posiada neutralizowany zapach, dlatego, jeżeli przeszkadza Wam charakterystyczny posmak tego materiału, to będzie zdecydowanie produkt dla Was.
Ogromnym plusem Hexów jest to, że są dużo cieńsze niż większość dostępnych prezerwatyw. Klasyczne gumki mają często grubość od 50 do 70 mikronów, natomiast produkt firmy Lelo ma jedynie 45 mikronów. Przekłada się to na zdecydowanie przyjemniejsze, bardziej realistyczne doznania oraz większe uczucie komfortu.
Lelo wypuściło dwie wersje prezerwatyw, jedną klasyczną Hex, której rozmiar to 54 mm szerokości oraz 180 mm długości. A także większy rozmiar Hex Respect, który charakteryzuje się średnicą 58 mm oraz 195 mm długości.
Co w nich takiego specjalnego?
No i tutaj już przechodzimy do konkretów!
Lelo Hex oraz Hex Respect różnią się od pozostałych gumek całą swoją powierzchnią. Nie uświadczymy tu jednolitej, dobrze znanej wszystkim struktury. Prezerwatywy te składają się z 350 połączonych ze sobą sześciokątów. Większość pewnie będzie mieć skojarzenia z plastrami miodu i są one jak najbardziej słuszne. Sam producent twierdzi, że „sześciokąty są mocne, symetryczne, jednolite i doskonale pokrywają powierzchnie – są kształtem wybranym przez naturę, aby zapewnić wytrzymałość i lekkość”. I to moim zdaniem najlepiej oddaje charakter tego produktu.
Dzięki strukturze plastra miodu są one bardzo wytrzymałe, dlatego ryzyko ich pęknięcia jest minimalne. Jeżeli dojdzie do uszkodzenia prezerwatywy, nie doświadczymy efektu „pęknięcia balonika”, czyli rozerwania całej powierzchni prezerwatywy, a jedynie pojedynczego sześciokąta. Wzór ten zapewnia bardzo realistyczne i naturalne doznania, więc mogę je z czystym sercem polecić wszystkim osobom, które kiedykolwiek narzekały na odczucia w prezerwatywach.
Warto zaznaczyć, że struktura prezerwatywy jest wyczuwalna jedynie od środka, dzięki czemu dopasowuje się idealnie do kształtu członka. Gwarantuje to również lepszą przyczepność oraz niweluje rolowanie się gumki podczas bardziej intensywnego seksu, co przekłada się na większe bezpieczeństwo i komfort użytkowania. Po stronie zewnętrznej nie da się wyczuć sześciokątów, dzięki czemu nie ma ryzyka otarć czy podrażnień.
Komu poleciłabym te konkretne prezerwatywy? Wszystkim sceptykom gumek oraz osobom, które nie są przekonane do lateksowych klasyków!